O tym, że często muszą wstawać nawet o 3.00 w nocy i iść ponad 10 km, żeby dotrzeć do szkoły. Mówiła o życiu w Zambii, pokazywała, że nawet najmłodsi ciężko pracują. Często noszą ciężary na głowach, a kobiety noszą swoje dzieci w specjalnych chustach. Uczniów najbardziej zainteresowały zdjęcia z Afryki, a na nich zwierzęta: żyrafy, krokodyle, lwy, słonie, hipopotamy, strusie. Wielu zapamiętało też zdjęcia potężnych baobabów, drzew życia. Siostra tłumaczyła, że w Afryce nie ma zimy ani śniegu, jest tylko pora chłodna. Nie ma też tylu aut, co w Europie i ludzie w zdecydowanej większości poruszają się pieszo. Ciekawe było także prezentowanie postawy powitania i gestów - w tym "cześć". Niektórzy mieli z tym sporo frajdy, bo trochę to przypomina klaskanie, tylko dłońmi ułożonymi w półkule. Siostra wniosła w życie szkoły powiew dalekiej Afryki - i tej oczekującej na pomoc, i tej dzikiej, jeszcze wciąż egzotycznej. Opowiadała z wielkim zaangażowaniem, co najlepiej obrazuje, że co to robi, robi z wielką miłością. Życzymy Siostrze Ewie siły i uśmiechu, będą jej bardzo potrzebne w jej życiowym zadaniu.
|
|