Później była seria ćwiczeń praktycznych: symulowana rozmowa z ratownikiem (taka sama, jaka się odbywa po połączeniu na numer 112 lub 999), ćwiczenia z fantomem lub na prawdziwej osobie (dziecku lub dorosłym - symulantami byli uczniowie, pani Ela Gaweł i jeden z ratowników). Wszyscy bardzo chcieli samodzielnie spróbować "tego uciskania". I wcale nie była to łatwa czynność! Takiej pomocy należy udzielać odpowiednio - znaleźć miejsce na klatce piersiowej, w którym należy położyć dłonie, swoje ciało też trzeba ustawić. Mieć trochę siły i dobrze liczyć: 30 uciśnięć, 2 wdechy.

Takie szkolenia są bardzo ważne, bo pomagają każdemu z nas - dorosłym także - zobaczyć, jak teoria pomocy ma się do praktyki. Denerwujemy się, mylą się nam słowa, mamy problem z ułożeniem poszkodowanego w pozycji bezpiecznej, jesteśmy zmęczeni po kilkunastu uciśnięciach.... A od tego może zależeć czyjeś życie!

Na szczęście nasi uczniowie bardzo solidnie podeszli do tematu - chcieli wiedzieć jak najwięcej. A po powrocie do domu ze szczegółami opowiadali, czego się nauczyli. Niektórzy nawet wykonali demonstrację. I oby tak dalej - nigdy nie wiemy, czy i kiedy ta wiedza może się przydać!