Dobroć.
Ma bezwzględnie największe
znaczenia. Ona czyni z wychowawcy osobę całkowicie oddaną dobru dziecka i
młodzieży, gotową do wyrzeczeń, poświęcenia, trudów związanych z jej misją.
Wszystko to wymaga prawdziwego bycia dla młodzieży opuszczonej.
W ujęciu ks.
Markiewicza dobroć zakłada akceptację wychowanka, takim jakim jest.
Najlepszą charakterystykę dobroci podaje wtedy, gdy mówi: Wolę być sądzony
za pobłażliwość niż za srogość. Gdy jeden z asystentów przyszedł użalić się
przed nim, że w żaden sposób nie może sobie poradzić z trudnym chłopcem,
Markiewicza dał mu niezapomnianą radę : Idź do ogrodu, uzbieraj malin i
poczęstuj go nimi -ten środek rzadko kiedy zawodzi.
Delikatność, dobroć i uprzejmość są zdolne zadziałać na osoby bezczelne i
uparte, natomiast zbytnia surowość może wywołać w nich agresję, arogancję i
wrogość. Dobrym wychowawcą jest ten, który potrafi dobrocią i miłością
prowadzić wychowanków, nie używając przemocy. Ks. Markiewicz,
przytaczając słowa pewnego pisarza, bardzo plastycznie potrafił ukazać złe
postępowanie wychowawcy : Na dziesięć uderzeń, które wymierzył dziecku
wychowawca, dziewięć powinien otrzymać on sam za to, że nie umiał znaleźć
innych sposobów ukarania, tylko bicie. Dzieci łagodnie prowadzone, same są
łagodne, dobre, zdolniejsze i pilniejsze w nauce. Są także bardziej wytrwałe
w pracy.
Wielki wychowawca wybrał określone pole pracy wychowawczej. Była to przede
wszystkim młodzież potrzebująca opieki, opuszczona, znajdująca się w trudnej
sytuacji życiowej. Przyjął zasadę, by dać z siebie wszystko tym, których
natura bądź okoliczności życiowe obdarzyły niewielkimi możliwościami.
Dlatego ks. Markiewicz w słówku wieczornym dzielił się z wychowankami troską
o każdego nich. Codziennie wieczorem nauki ks. Markiewicza nacechowane były
niezwykłą łagodnością i dobrocią, wywierały taki wpływ, że cały zakład
odczuwał, iż jest jedna rodziną. Wszyscy się szanowali jak rodzeni bracia,
nie było żadnych kłótni między chłopcami.
Pracy wychowawczej nie da się zamknąć w ramy rzemiosła. Nie wystarczy mówić
bliźniemu piękne słowa. Nade wszystko potrzeba dobra w sercu i głębi duszy.
Ona jest pomocą udzielona drugiemu bez wzajemności.
Wielu
wychowanków przed przyjściem do zakładu nie zaznało miłości ze strony
najbliższych im osób: rodziców, rodzeństwa, dlatego nie umieli kochać.
Dopiero w naszych zakładach, obdarzeni miłością - zaczęli kochać - pisał w
jednym z listów Markiewicz. Stanisławowi Orlembie, który był kierownikiem
zakładu "Nazaret" w Warszawie przypominał : Kochany bracie ! Łagodność i
cierpliwość jest największą cnotą.
W
tym nasza siła.
Ks. Markiewicz nieustannie przypominał
wychowawcom, aby do chłopców odnosili się z miłością, życzliwością i
dobrocią. Człowiek jest wezwany przez Boga do dobra. Zło jest czynnikiem
wynikającym z buntu stworzenia. Dlatego też cały system wychowawczy
nastawiony był przede wszystkim na odkrywanie sił dobra tkwiących w
człowieku.
Cierpliwość.
Uzbraja ona człowieka przeciw odruchom
zniechęcenia, słabości czy bezradności. Jest po prostu gotowością na
cierpienie, nieodłącznie związane z ludzkim życiem. Źródłem cierpliwości
chrześcijańskiej jest miłość i męstwo. Miłość sprawia, że nieraz wśród
wielkiego smutku i zniechęcenia, przy najtrudniejszych doświadczeniach,
zabłyśnie radość. Wzorem jest św. Paweł, który wskazuje na cierpliwość jako
na próbę charakteru chrześcijanina.
Cierpliwość, jako ważna cecha osobowości wychowawcy przejawia się między
innymi w spokojnym odniesieniu do dziecka, pozwoleniu wychowankowi uczyć się
danej rzeczy, nawet jeśli pochłania to nieco więcej czasu i odbywa się z
wieloma błędami, uznaniu odmiennego tempa działania dziecka. To także uważne
wysłuchanie tego, co ono mówi, nawet jeśli w tym czasie wychowawca ma
zrobienia wiele ważnych spraw oraz unikanie niezadowolenia czy braku
zainteresowania.
Brak cierpliwości i opanowania powoduje utratę autorytetu i zaufania
wychowanków. Jeśli ponosi cię złość, gniew, to wtedy zamilknij, albo usuń
się na bok, aby się opanować i uspokoić. Wychowawca powinien wychowywać
dzieci i młodzież ze spokojem, tak jak uprawia się rolę.
Dopiero wtedy, gdy miłość wychowawcy do wychowanka weryfikuje się w czynach
jest możliwy pełny proces komunikacji. Działania wychowawcze, nawet
wymagające ofiar i trudu, chętniej są realizowane, gdy mają wśród siebie
wzory miłości życzliwej i bezinteresownej.
Wesołe usposobienie.
Cechą ułatwiającą kontakt wychowawczy
jest poczucie humoru, optymistyczne nastawienie do życia i
entuzjazm. Innymi słowy chodzi o dobre przystosowanie do życia, wewnętrzny
spokój oraz okazywanie radości z towarzystwa dzieci i młodzieży.
Radość chrześcijańska, wesołe usposobienie, to nic innego jak
promieniowanie bezinteresownej miłości w człowieku, który żyje w łasce. Ks.
Markiewicz był przekonany, że ten, kto często popada w stan
przygnębienia i zniechęcenia, nie może uczestniczyć w procesie wychowawczym,
bo zamiast przyczyniać się do radosnego rozwoju dzieci i młodzieży, będzie
go jeszcze hamował. Jeżeli chcę prowadzić innych do źródła radości muszę coś
z niej mieć w sobie.
W. Michułka, wychowanek i autor książki o ks. Markiewiczu, przedstawia w
niej wiele sytuacji, w których ks. Rektor swoim zachowaniem rozbrajał i
rozładowywał napięcie emocjonalne chłopców. Umiał cieszyć się żartem,
rozerwać i ożywić humorem, podsunąć nieznacznie piękno życia opartego na
bojaźni Bożej, przedstawić w ponętnych kolorach potrzebę modlitwy, pracy,
umartwienia, pokory i tym podobnych cnót, z których później rodzą
się piękne charaktery-pisał.
Markiewicz usilnie zabiegał, by wychowawcy starali się wpoić dzieciom, że
nie mogą utracić radości życia.
Pracowitość.
Stanowi ona jedno z podstawowych wymagań
etyki chrześcijańskiej. Ks. Markiewicz był człowiekiem ogromnej
pracowitości. Czyn stanowił dewizę całego jego życia. Kiedy był już bardzo
chory, nie potrafił leżeć spokojnie, lecz wstawał rano i prosił o sutannę.
Chciał iść do kościoła, aby służyć wychowankom w konfesjonale, odprawiać dla
nich Mszę św. i rozdać Komunie.
Pracował do ostatniej chwili z ogromną dokładnością i sumiennością.
Wszystkimi siłami starał się tę cnotę zaszczepić w życiu wychowawców i
wychowanków. Lepiej wychować jednego, prawdziwego powściągliwego i
pracowitego, niż tysiące łazęgów- pisze do ks. Latuska, dyrektora zakładu w
Pawlikowicach. A we wspomnianej już broszurze " Trzy słowa do starszych w
narodzie polskim" dowodzi, iż człowiek ubogi, ale pracowity, trzeźwy dorabia
się w krótkim czasie majątku i znaczenia w społeczeństwie.
Znamienną cechą michalickich zakładów była pracowitość od rana do wieczora.
W "Przewodniku dla wychowawców" podkreśla Markiewicz, że dzieci i młodzież
opuszczona mają być wychowane w takich warunkach, w jakich żyć będą
zwyczajnie przez całe swoje życie.
Warto mocniej tę cechę zaakcentować w dzisiejszej dobie, gdzie lansuje się
dość hedonistyczny styl życia, a rodzice często podstawiają wszystko pod
nos. Nie rodzi to wielkich charakterów, a samemu dziecku na dłuższą
metę nie przynosi szczęścia, gdyż po prostu nie rozwija się.
Koniecznie trzeba wychowywać dzieci i
młodzież do życia pracowitego i powściągliwego. W ten sposób można nauczyć
wychowanka wrażliwości na pracę innych ludzi, z których owoców korzysta, a
także zrozumienia, że lenistwo i unikanie pracy jest szkodliwe dla niego
samego i otoczenia Pracowitość wychowuje do postawy hojności i ofiarności,
jak też oszczędności w gospodarowaniu. Młodzież, która zaczyna mieć do
czynienia z pieniędzmi, winna mieć w porządku trzy rzeczy: serce, rozum i
kieszeń. Kieszeń po to, żeby można wykonać to, co nakazuje serce i rozum.
Główną rzeczą w wychowaniu będzie nauczenie młodzieży zdawania sobie sprawy
z wartości pieniądza, prowadzenia rachunków oraz zachowania równowagi między
marnotrawstwem i rozrzutnością z jednej strony, a chciwością i skąpstwem z
drugiej.
Markiewicz nie zatrzymywał się jedynie nad praca fizyczną. Wiedział, że
rozwój człowieka musi być harmonijny, dlatego równie wysoko cenił
pracowitość na płaszczyźnie intelektualnej i duchowej. Był przekonany, że
praca fizyczna uczy wytrwałości w pracy nad sobą.
Długomyślność
To niezwykle piękna cnota, ściśle złączona z
cierpliwością. Św. Paweł w listach apostolskich wymienia ją aż 12 razy i
nieraz stawia przed cierpliwością. Obie maja za zadanie zapanować nad
zniechęceniem wywołanym jakimś konkretnym złem.
W tym cierpliwym oczekiwaniu pomaga nam cecha długomyślności. Odgrywa ona
doniosłą rolę w wychowaniu. Dlatego można ją nazwać właściwą cnotą
wychowawcy ( J. Woroniecki). Długomyślność potrzebna jest tam, gdzie nie
możemy oczekiwać natychmiastowych rezultatów Wychowawca powinien pamiętać o
słowach Chrystusa: Jeden sieje, a drugi zbiera(...) Inni się trudzili, a w
ich trud wyście weszli.
Zwłaszcza w wychowaniu nie można liczyć na szybkie owoce swojej pracy. Ks.
Markiewicz, który jak mało kto rozumiał wychowawczą doniosłość
długomyślności, powtarzał często: Sługą nieużytecznym jesteś i rób, co
będzie w twojej mocy, a Bóg reszty dokona. Narzędziem jesteś tylko w ręku
Boga i to nieudolnym, lecz stąd będzie większa chwała Boża. Innym razem w
liście do Stanisława Orlemby napisał: Łagodność i cierpliwość jest
największą energią. Owoce pokazują się zwykle później.
Cnota długomyślności potrzebna jest każdemu, kto chce dobrze spełniać
zadania wychowawcze. Zabezpiecza ona przede wszystkim przed rezygnacją i
zniechęceniem, zwłaszcza w chwilach niepowodzeń wychowaniu.
Ksiądz Bronisław Markiewicz budował system wychowawczy na wartościach
religijnych. Wokół nich koncentrowało się życie i formacja wychowawców. Bez
religii nie ma ani wychowania, ani pracy duchowej, ani moralności... pisał.
Przestrzegał ich jednak, by nie traktowali wiary i praktyk religijnych
instrumentalnie, bo wówczas stają się one magią. Markiewicz wierzył, że
wychowawca o głębokiej religijności łatwiej ukształtuje w dziecku dojrzałą
osobowość. Religia bowiem spełnia szereg pozytywnych funkcji np. pomaga
ustawić system wartości, pokazuje sens życia, daje bezpieczeństwo
i zaufanie, sprzyja autoidentifikacji. Dlatego religia w czyn wprowadzona
..,. z pracą wewnętrzną, spowiedzią i częsta Komunia św., ćwiczeniami
najodpowiedniejszymi, stanowi sekret naszej formacji - pisał cztery lata
przed śmiercią. Wychowawca dzięki dojrzałej religijności może prowadzić
młodego człowieka do wiary.
W
chwilach trudności pokazywał wychowawcom drogę, którą szedł Chrystus. Nie
narzekajmy... jesteśmy na lepszej drodze do nieba. Po tej drodze i my
łatwiej dojdziemy do uświęcenia siebie i drugich, bo
przecież po to zebraliśmy się, aby świętymi zostać i dziatwę sierocą życia
świętego nauczyć.
Ks. Markiewicz był wychowawcą chrześcijańskim, rozkochanym w młodzieży,
dlatego całą formację dojrzałej religijności wychowawcy oparł na wartościach
chrześcijańskich. Starał się unikać zarówno nadmiernej, niezdrowej
religijności, jak zubożającego człowieka materializmu.
Różnie go dzisiaj nazywamy: " wielkim pedagogiem", wychowawcą nocy ciemnej"
a on był po prostu sobą. Kochającym Ojcem.
Fundamentem programu wychowawczego
naszej szkoły będzie nauka i świadectwo życia, które przekazuje
bł.Ks.Bronisław Markiewicz. Nasza praca wychowawcza ukierunkowana zostanie
m.in. na przybliżenie postaci przyszłego patrona i jego nauczania i
wychowania.
Kalendarium działań
związanych z nadaniem imienia bł.Ks. Bronisława Markiewicza
w Szkole
Podstawowej w Leszczawie Dolnej w roku 2006:
|